mali*ciou??

18/05/2009

W??oska magia Incanto na Pradze Po??udnie

Filed under: Warszawa,w??oskie — Tagi: , — maliboo @ 22:36

Na Pradze Po??udnie znam tylko dwie dobre pizzerie (czy mo??e Pizzerie przez wielkie P). PierwszÄ? z nich jest, zadymiona niestety, La Luna. Druga to tytu??owa Incanto, trochÄ? niesprawiedliwie nazwana li tylko pizzeriÄ?. Odkry??em jÄ? przypadkiem, kiedy to mieli??my ju?? do??Ä? zamawianych zapiekanek z Telepizzy, Pizzy Hut, czy Daily Pizza, nazywanych „pizzami„.

W ciÄ?gu paru moich odwiedzin zdÄ???y??em przebrnÄ?Ä? przez smakowitszÄ? czÄ???Ä? menu tego przybytku. Chocia?? zdarza??y siÄ? r??wnie?? mniej podchodzÄ?ce mi dania. Je??li mnie pamiÄ?Ä? nie myli to na rozdziewiczenie tego miesjca wybra??em pizzÄ? Mafioso (25z??), Andrzej wziÄ??? wtedy standardowÄ? Peperoni (24z??). Jak wiadomo po??owa sukcesu dobrego placka z W??och to ciasto. To wypada tu szczeg??lnie dobrze. Cienkie i chrupiÄ?ce na brzegach, tak jak powinno, byÄ? mo??e nie bÄ?dzie odpowiada??o sezonowym koneserom bu??ek z pizzowych sieci??wek, ale dla mnie to niebo w gÄ?bie. Chocia?? przy ostrych rodzajach, szczeg??lnie z dodatkiem pikantnej oliwy do zagryzania rant??w, zdarza siÄ? r??wnie?? piek??o w (_!_).

Podczas nastÄ?pnych wizyt dane mi by??o tu spr??bowaÄ? zupy fasolowej (kt??ra na szczÄ???cie wylecia??a ju?? z menu – chyba 8z??), GENIALNEGO sma??onego szpinaku z czosnkiem, mozzarellÄ? i parmezanem (13z?? wedle cennika na stronie, ale w nowym menu stoi ju?? chyba po 15), schabu z mas??em czosnkowym, podanym z opiekanymi ziemniakami i gotowanymi warzywami (29z??), czy grillowanego ??ososia z krewetkami z sosem cytrynowo – czosnkowym i ry??em (35z??). Nie ominÄ???y mnie te?? ??rednie bruschetty – 13z?? i szkoda czasu i miejsca w ??o??Ä?dku, te sÄ? o niebo lepsze w Passe Partout, czy wspania??a pizza Carbonara (24z??). Z ca??ej tej listy dla mnie osobistym faworytem jest szpinak. Czy mo??e faworytem tym by?? do dzi??, kiedy to postanowili??my wypr??bowaÄ? sezonowe menu szparagowe.

Na kr??tko, bo pewnie do ko??ca czerwca, niekwestionowanym kr??lem jest tu dla mnie zupa krem ze szparag??w, z zielono-szparagowÄ? wk??adkÄ? i w??osko-przyprawionymi grzankami (9z??). W tym daniu wszystko by??o tak jak powinno! No mo??e poza tym, ze nie trafi??a mi siÄ? w niej ani jedna g????wka szparaga – tylko same dolne ??odygi! Kucharz powinien rozdzielaÄ? je bardziej sprawiedliwie ;-) . Ale to odegra??em sobie na zam??wionej pizzy ze szparagami i jajkiem (27z??). Placek poprawny, ale chyba pozostanÄ? wierny chocia??by tutejszej Parmie (ze ??wie??Ä? rukolÄ? i szynkÄ? parme??skÄ? – 25z??). Szparagi w obydwi daniach by??y takie jak powinny. W niczym nie bÄ?dÄ?c podobnymi do naszej kulinarnej pora??ki w pracy, kiedy to wcinali??my czÄ???Ä? lekko gorzkawych pÄ?d??w. Niestety, mo??e z racji poniedzia??ku, Czarkowi nie uda??o siÄ? zam??wiÄ? sa??atki z fallicznym warzywem i karczochami (25z??), gdy?? te ostatnie by??y-wysz??y. Zjad?? wiÄ?c bidula to co mu podano z ersatzem zamiast serc astrowatych. Nie s??ysza??em z jego strony zachwyt??w, ale narzeka?? brak r??wnie?? by??o. PrzyjmujÄ? wiÄ?c, ??e danie okaza??o siÄ?conajmniej poprawne. Jednak tak jak ostrzy??em sobie na nie zÄ?by, tak nastÄ?pnym razem nie omieszkam jednak wybraÄ? spomiÄ?dzy szparag??w z szynkÄ? gotowanÄ? (30z??) i  sznycla z jajkiem i szparagami (34z??). Maj jeszcze w po??owie i mam nadziejÄ?, ??e zdÄ???Ä? siÄ? za??apaÄ?.

Wspomniany sznycel przywi??d?? mi na my??l wiede??skiego „bli??niaka” z Kanjpy Sami Swoi (9z?? + cena warzywnego wype??niacza). I chocia?? por??wnanie mo??e nie z tej samej p????ki cenowo-jako??ciowej, to muszÄ? przyznaÄ?, ??e to co mi siÄ? podoba w Incanto to „??ywe” menu. Oczywi??cie jak z ka??dym dojrzewajÄ?cym dzieckiem jest i tu problem – z rosnÄ?cymi cenami niekt??rych da??. Nawet niedzielny bywalec dostrze??e, ??e pewne dania co jaki?? czas wypadajÄ?. Ca??e szczÄ???cie sÄ? to te, kt??re nie przypad??y mi specjalnie do gustu (vide zupa fasolowa). Natomiast czarne konie, jak ??oso?? z krewetkami, czy schab z mas??em czosnkowym tkwiÄ? niezmiennie niczym s?¨vres’ki(?) wzorzec dobrego smaku.

Przyjdzie mi siÄ? wiÄ?c pewnie po??egnaÄ? z dobrÄ?-aczkolwiek-nie-w-tej-cenie fritturÄ? di mare w delikatnym cie??cie (34z??), kt??ra uraczy??a nas pysznymi, miÄ?kkimi kalmarami, krewetkami i niestety ??redniÄ? kargulenÄ?. Ale pozostajÄ? w nadziei, ??e menu tej restauracji zaskoczy mnie jeszcze nie raz. I chocia?? do tej pory nie spr??bowa??em tutejszych makaron??w, to jak na razie to com tu wszama?? trzyma mnie przy nadziei, ??e zapuszczona kulinarnie i rozrywkowo prawa strona Warszawy ma parÄ? pere??ek, kt??rymi mo??e brylowaÄ? w restauracyjnym towarzystwie.

18/01/2009

Pasta z kawÄ?

Filed under: Warszawa,w??oskie — maliboo @ 22:32

Co by dobrego nie m??wiÄ? o praskich klimatach, warszawskim duchu i „krawaciarskim” rezerwacie jakim jest prawobrze??na strona stolicy, jedno trzeba przyznaÄ?. Jest du??o bardziej zaniedbana, ni?? jej „lepsze” odbicie po lewej stronie lustra Wis??y. Architektonicznie i szynkowo. Ok, mamy tu SaskÄ? KÄ?pÄ? ze swoim kulinarnym zag??Ä?biem na czele kt??rego stoi Passe Partout, mamy Villa Moldova, a nawet greckie Santorini. Niestety wobec ponad tysiÄ?ca knajp podanych na gastronautach, ledwie lichy procent promil znajduje siÄ? po praskiej stronie. Po trosze wynika to pewnie z mentalno??ci rdzennie przyjezdnych „warsiawiak??w”, kt??rzy na s??owo „Praga” starajÄ? siÄ? skryÄ? w najbli??szej stacji metra. Niczym na sygna?? alarmu A-bombowego. Z tego wynika zapewne do??Ä? powolny proces rewitalizacji tych rejon??w. W ka??dym razie „pere??ki”, kt??re tu rezydujÄ? czasem trzeba wygrzebywaÄ? spo??r??d niechlubnych „wieprzy”. Tak by??o z KnajpÄ? Sami Swoi jak i PastaCafe. Pierwszy lokal, ze wzglÄ?du na sentyment, czeka od dawien dawna w kolejce po wenÄ?. Pasta Cafe trafi??a siÄ? niejako przez przypadek, podczas przeczesywania mapy restauracji w okolicy.

Lokalizacja miejsca, jak i godziny otwarcia (a la carte jest do 20:00), sugerowa??aby rolÄ? lokalnej lunchowni, ni?? jakiej?? ??redniej restauracyjki. Niestety podobnie i ceny, kt??rych poziom jest o jakie?? 3-5z?? zawy??ony. Blisko??Ä? wszelakich firm i urzÄ?d??w implikuje obecno??Ä? biurw, jak i m??odszego pokolenia kapitalizmu, zbiegajÄ?cego siÄ? tu niczym mieszka??cy sawanny do wodopoju. WnÄ?trze znajduje siÄ? w typowej praskiej kamienicy. Ok, mo??e nie tak typowej, poniewa?? fasada ma w miarÄ? nowy (czyt. pewnie ciut m??odszy ni?? 30-letni) tynk, zamiast poczernia??ych, brunatnych cegie??. Z zewnÄ?trz trzyma siÄ? to kupy.
Wej??ci??wka jest do??Ä? skitrana i muszÄ? przyznaÄ?, ??e za drugim razem niechcÄ?cy minÄ???em nag??y skrÄ?t w bramÄ? z niedu??ym szyldem wieszczÄ?cym i?? teraz i tu PastaCafe stoi otworem. Nad wystrojem wnÄ?trza trudziÄ? siÄ? raczej nikt nie musia??, ot tynkowane ??ciany, a na nich przeciÄ?tne zdjÄ?cia z przeciÄ?tna modelkÄ? na tle praskich podw??rek, starych zak??ad??w i takietam. Na piÄ?trze palarnia-piwiarnia z kanapami i mam wra??enie, ??e chcia??bym tam zasiÄ???Ä? czasem ze szklankÄ? czwartego, piÄ?tego bro w doborowym, bo dobranym towarzystwie. Chocia?? czujÄ?, ??e bÄ?dzie to pewnie bli??ej lipca, ni?? lutego…

Ale bynajmniej nie na piwo wyrywamy siÄ? na tr??jkwadransowy lunch z objÄ?Ä? ronda-kt??re-rondem-nie-jest Wiatraczna. Pierwszy raz dane nam tu by??o spÄ?dziÄ? czas na pa??cie. Makaronie w sensie i dodam, ??e by?? to czas stracony. Wybrali??my siÄ? pakietowym teamem z &rju i Czarkiem w nadziei i?? odnajdziemy co?? innego ni?? mo??emy zastaÄ? w starych, dobrych Samych Swoich u Sundmann??w. Tego dnia gdy byli??my tu pierwszy raz by??o do??Ä? t??oczno, wiÄ?c przezornie zam??wili??my jako przystawkÄ? w??oskie focaccia (8z??). Przyby??y z pewnym takim op????nieniem, jednak jak siÄ? okaza??o duuuu??o wcze??niej ni?? nieszczÄ?sny makaron Andrzeja. Sp??d od pizzy z sosami nawet mi le??a??, chocia?? du??o bardziej smakowa?? z sosem pomidorowym i oliwami stojÄ?cymi przy barze. Jak na m??j gust oliwa z papryczkami chili by??a zbyt ??agodna. C???? to nie to samo co w ??p. Butelce na Podwalu. Po d??ugiej przerwie wkroczy??y makarony: moje farfalle z kurczakiem (24z?? czy co??) i szpinakiem i czarkowe kluchy z szynkÄ? parme??skÄ? (24 chyba). Szpinaku ma??o, szynka za grubo pokrojona, nie by??o to nic wartego swojej ceny. Ani ilo??Ä? ani jako??Ä? nie przystawa??a do (prze-)za-p??aconych dwudziestu blaszek. Tym czasem w trakcie naszego pa??aszowania Andrzej czeka?? cierpliwie. Z racji tego, ??e nie dosta?? jeszcze swojego talerze obaj z Czarkiem nie spieszyli??my siÄ? zbytnio z pa??aszowaniem, kÄ?tem-plujÄ?c chwile konsumpcji. Gdzie?? tak przy ko??cu, gdy makaron wyparowa?? z talerza, tudzie?? by?? ju?? zimny, dojecha?? talerz trzeci. Linguine (chyba), ze ??mieciami z morza (27 czy co??). Zbyt rzadki sos i portowy nie zachwyci??a chyba biednego Endrju, jak i mnie – tupeciarsko pod??erajÄ?cego mu z talerza porcjyjkÄ? tryout. Smaku nie uratowal nawet – o zgrozo – parmezan podany do owoc??w morza (sic!). Widocznie w kuchni nie uznajÄ? wyjÄ?tk??w i dajÄ? ten ser – mordercÄ? delikatnego smaku – do wszystkiego, jak leci. Chocia?? pewnie ??ona Jacquesa P?Špina uzna??aby inaczej;) Taak, pierwsza wizyta nie wypad??a szczÄ???liwie.

StarajÄ?c siÄ? nie oceniaÄ?  PastyCafe po (o ironio!) pastach, postanowili??my wpa??Ä? tu drugi raz na pizzÄ?. Ca??e szczÄ???cie, ??e mieli??my takowe ??elazne postanowienie, poniewa?? tej wizyty w daniu dnia go??ci??a sola z warzywami i ry??em (28z??). Jednak nie z??ama??em siÄ?, uznajÄ?c ??e jak na typowy lunch, szeregowego pracownika jest to cena zbyt wyg??rowana. Zam??wili??my wiÄ?c pizze, chocia?? Czarek, siÄ? wy??ama?? decydujÄ?c siÄ? na jakÄ??? sa??atkÄ? z cytrusami i krewetkami (28 chyba, ale g??owy nie dam). Ja wziÄ???em placek ze szpinakiem, czosnkiem i sadzonym jajkiem (22z??), a Endrju tradycyjna pepperoni (20-co??, jak wszystko tu). Makaron Agaty, kt??ra zam??wi??a „mojego” kurczaka ze szpinkiem wydawa?? siÄ? jakby wiÄ?kszy ni?? podczas ostatniej wizyty. Albo ja by??em g??odniejszy czekajÄ?c na zam??wienie. Podana pizza mi??o mnie zaskoczy??a, chocia?? zaskoczy??aby milej gdybym dosta?? do niej sos (mo??na dokupiÄ? za z??ot??wkÄ?), pepperoni okaza??a siÄ? do??Ä? przeciÄ?tnym plackiem, kt??ry broni?? siÄ? jedynie miÄ?sem i sosem na nim le??Ä?cym. Natomiast zam??wiona sa??atka to ju?? osobna bajka. Ju?? przy czytaniu menu wydawa??o mi siÄ?, ??e krewetki i pomara??cze co?? raczej nie sÄ? ze sobÄ? kompatybilne, tak jak zestawy lego. Co przyzna?? Cezary pa??aszujÄ?c zieleninÄ? zagryzanÄ? kawa??kiem focaccia. Ostry smak cytrus??w zag??uszy?? delikatno??Ä? morskiego robactwa.

C???? do typowych lunchowni, gdzie oczekujÄ? obiadu za 15-18z?? PastCafe nie nale??y, jednak pizza i cena piwa (7z??) sÄ? przystÄ?pne, je??li braÄ? pod uwagÄ? miejsce jako before-party. Podejrzewam nawet, ??e trafienie z daniem dnia mog??oby daÄ? du??Ä? przyjemno??c podniebieniu. Lecz do tego trzebaby tu byÄ? go??ciem codziennym, nie niedzielnym jak w naszym przypadku. Oczywi??cie proza strawy jakÄ? oferuje siÄ? w praskich okolicach jeszcze nie raz nas tu zaprowadzi, ale tÄ?skniÄ? te?? jako?? nie bÄ?dÄ?.

05/01/2009

St. Antonio: Solarium wliczone w cenÄ?

Filed under: Warszawa,w??oskie — maliboo @ 23:05

Pane e vino. Panem et circenses! Po w??osku, chocia?? bez pizzy. Ciep??o, ale za oknem ??nieg w niczem Italii nie przypominajÄ?cy. Tak wita styczniowe St. Antonio na swej zadaszonej werandzie, patiem tudzie?? zwanej, podgrzewanej przez bateriÄ? podwieszanych lamp podczerwonych, kt??re robiÄ? za darmowe solarium.

Wybrali??my siÄ? tu, bo po ??wiÄ?tach, pieczonych boczkach, kark??wce z piekarnika, Ä?wik??ach, sa??atkach warzywnych, karpiach w galarecie i sma??onych, kapustach z grochem, makowcach, kluskach z makiem, rybach po grecku, ??ledziach z cebulÄ? i tych w occie,  pierogach, racuchach, ciastach s??odkich, mniej s??odkich i piernikach prze??yÄ? siÄ? ju?? nie da??o. A kolejna knajpa Jarczy??skiego kusi??a od dawna. Tym bardziej, ??e Podwale spad??o na psy i ju?? tylko metr mu??u dzieli je od Wooka. Od kiedy podnie??li w Piwnej Kompanii cenÄ? smalcu, by go ostatecznie zlikwidowaÄ? czujÄ?, ??e jaki?? kawa??ek mnie zniknÄ??? bezpowrotnie. Chocia?? cia??a przyby??o. Ale do rzeczy…

Pierwszy raz zawitali??my tu honorowÄ? ekipÄ? na steku (39z??), chocia?? co poniekt??rym uda??o siÄ? zje??Ä? kotleciki jagniÄ?ce, kt??re niestety zosta??y wyparte przez cielÄ?ce odpowiedniki. Bez zmiany fotki w menu o zgrozo! Stek, por??wnywalny do tego co mo??na zje??Ä? na Star??wce, bardziej wykazywa?? znamiona dorodniejszego krewnego z placu Konstytucji (czytaj, by?? lepszy ni?? na Podwalu i por??wnywalny do tego co u Szwejka dajÄ?). Tu ma??a uwaga do dzier??ycieli przybytku: na tablicy przed wej??ciem nadal stoi i?? stek ten we wtorki po 29z?? podajÄ?, co wierutnym k??amstwem, zweryfikowanym i potwierdzonym przez kelnera jest. Swoja drogÄ? nigdy mnie nie przestanÄ? dziwiÄ? promocje, kt??re nie r????niÄ? sie ni groszem z??amanym od tego co stoi w menu. A ceny stek??w tych w??a??nie identycznymi sÄ? i we wtorki i ??rody i czwartki, et cetera, wbrew temu co podajÄ? na kartonie przytroczonym do p??ota. Nie wypada zapomnieÄ? o przepysznej pomidorowej z owocami morza (21z??), wartej ka??dej ceny i ofiary.
MI??ym akcentem jest wstÄ?pny pane, kt??rym pasieni sÄ? go??cie przed podaniem dania g????wnego. Chleb, wypiekany ponoÄ? na miejscu, podawany jest w stanie ciep??ym wraz z zio??ami i oliwÄ? na talarzyku, jako czekade??ko przed zam??wionym daniem. Wraz z druga wizytÄ? nastawi??em siÄ? na wspomniane wcze??niej kotleciki jagniÄ?ce, kt??re tak tajemniczo zniknÄ???y z menu…

G????d jagniÄ?ciny spowodowa??, ??e ostatniej wizycie wyb??r pad?? na gicz jagniÄ?cÄ? (39z??). Dokladnie tÄ?, kt??ra jest duszona w rosole z pieczonym ziemniakiem i paprykÄ? nadziewanÄ? kruchymi warzywami podana. Kasia wybra??a stek z ??ososia (36z??) z warzywami i ry??em. Ryba, rybÄ?, ale ponoÄ? ry?? by?? pierwszorzÄ?dny. Natomiast giczy wiele zarzuciÄ? nie mo??na. Owszem, smak bli??szy by?? golonce (tej szlachetniejszej), ni?? ma??ej, zar??niÄ?tej owieczce. Mimo to pa??aszowa??o siÄ? mi??o. Szczeg??lnie zapiekana papryka z warzywami smakowa??a wybornie. Przynajmniej z wierzchu, kt??ry go??ci?? bli??ej ??arnika pieca w kt??rym by??a zapiekana. Blondi wziÄ???a makaron z owocami morza (26z??), kt??rego pokonaÄ? nie zdo??a??a. Niestety nie pr??bowa??em tego wyjÄ?tkowo;), wiÄ?c wypowiadaÄ? siÄ? nie bÄ?dÄ?. WyglÄ?da??o to na pewno smaczniej i by??o tego wiÄ?cej ni?? to co dosta?? dzi?? Endrju w Pasta Cafe za blaszek dwadzie??cia piÄ?Ä? bodaj??e. I zaserwowane by??o bez parmezanowej sugestii w postaci posypki, kt??rÄ? raczyÄ? wszystkich w makaronowej kawiarni na Pradze ??aszczÄ?.

??wiÄ?ty Antoni kusi jeszcze swymi borowikami z p??atkami polÄ?dwicy z makaronem do wyboru podanym, omletami wychwalanymi w menu i cielÄ?cymi kotlecikami z jagniÄ?cych przerobinymi. Wpa??Ä? tu nie problem, od metra blisko, piwo dobrÄ? cenÄ? stoi (7z??), a i w newsletterze krabami kuszÄ?. Od czasu pa??aszowania skorupiaka w Cannes nie potrafiÄ? od??a??owaÄ? tego, ??e w Polsce nie da siÄ? dostaÄ? tak dobrych stawonog??w jak na kocim dazurze.

24/02/2007

Pizza pod Arsena??em

Filed under: Warszawa,w??oskie — maliboo @ 12:31

Dzie?? dobry. Mam na imiÄ? Maciek i przedstawiÄ? Wam dzi?? opis restauracji.

Ale serio i do rzeczy. Gdyby nie Pizza Hut, prawdopodobnie wcale bysmy tam nie zawitali. Po pierwsze primo: lokal na ty??ach Galeryji Centrum by?? pe??en, zatem wziÄ???em Ka??kÄ? do Grubej Ka??ki przy warschauer rathausie. I tu nastÄ?pi??o po drugie primo. Po parominutowym czekaniu przy powitalni pani kelnerka ??askawie zgodzi??a siÄ? nas podjÄ?Ä? i usadziÄ?. RzucajÄ?c ni to w powietrze, ni to w uszy nasze „dziepa??stfo chcomusiÄ??? paloncyczyniepaloncy”. Na takie dictum rzuci??em: niepalÄ?cy, a ta w p???? milisekundy p????niej zaczÄ???a podÄ???aÄ? do stolika o lichej lokalizacji, zatem my m??wimy, ??e wolimy tÄ? bardziej lanserskou pod oknem. Jak powiedzieli??my tak zrobili??my i tam poszli??my… Ale pani starsza nie. Zawr??ci??a dopiero po moim upomnieniu konstatujÄ?c, ??e zgubi??a klient??w. JednÄ? rÄ?kÄ? podjÄ???a z naszego stolika szklanki, a drugÄ? rzuci??a kartonowe menusy na??, jednocze??nie odchodzÄ?c po angielsku.

Ok, jest piÄ?tek, du??y ruch, pani kelnerka zapewne ma jeden z gorszych PMS??w w rzeczywisto??ci IV RP, ok. StudiujÄ?c menu i naszÄ? lokacje niechcÄ?cy zwr??cili??my uwagÄ? na stolik. Taak, szklanki zabrane, menu rzucone… Ale kto?? nie wziÄ??? ze sobÄ? okruch??w. Mo??e poprzedni klienci zostawili za ma??y napiwek? Po kolejnym parominutowym oczekiwaniu na z??o??enie naszego zam??wienia i ewentualne sprzÄ?tniecie stolika, postanowili??my wziÄ?Ä? przyk??ad z naszej pani kelnerki i r??wnie?? ulotnili??my siÄ? po angielsku.

I tak powitali??my Arsena??. Oczywi??cie pierwszÄ? rzeczÄ?, kt??ra ucieszy??a me oczy by??o piwo po 5z?? od poniedzia??ku do piÄ?tku (normalnie 8, czy 9). Zaraz po wej??ciu i traumatycznych prze??yciach z Grubej poczuli??my siÄ? trochÄ? zagubieni, ??e nikt nas nie wita z otwartymi rÄ?koma. Ca??e szczÄ???cie prawie od razu mi??a pani kucharka wskaza??a nam miejsca do klapniÄ?cia. W ramach rekompensaty wybra??em zn??w miesc??wkÄ? pod oknem, tym razem wysokim, ale za to fotele by??y miÄ?ciutkie. W sam raz dla naszych pa??skich dupek. Fakt, ??e na zam??wienie trzeba by??o poczekaÄ?, ale warto by??o. Jednak nie uprzedzajmy fakt??w, jak m??wi agent Wo??osza??ski. Ca??e szczÄ???cie kelner, kt??ry nas obs??ugiwa?? by?? innym, ni?? ten kt??ry nam poda?? kartÄ? da?? i doni??s?? nam r??wnie?? barowÄ?. Szybki rzut oka i wyb??r: bronx (naturalmÄ?) + bia??y rusek. W momencie zamawiania ruska oddali??em sie do baru sa??atkowego i po powrocie wpad??em w nielada zdziwko, gdy Kasia poinformowa??a mnie o tym, ??e pan kelner wpad?? w swoje nielada zdziwko, gdy zam??wi??a bia??ego ruska, kt??ry w karcie sta?? jako „white russian”. Dopiero chwila namys??u pozwoli??a im m??wiÄ? we wsp??lnym, miÄ?dzynarodowym alkoholowym jÄ?zyku i oboje byli zadowoleni ze z??o??onego zam??wienia. Bronx, jak bronx, wiadomo. Rusek to osobny temat.

Co prawda przyznano, ??e nie jest to rusek jak za starych dobrych czas??w imprez u Tomka, ale jest bardzo dobry. Nie by?? podany ze ??mietankÄ?, mlekiem i zszejkowany. W karcie sta??o jeno moloko, w??da i kahlua i tako??, tradycyjnie, zosta?? podany. S??omka by??, wiÄ?c rusek nieco siÄ? zmiesza??, zamiast byÄ? perfect-wstrzÄ???niÄ?tym. Ale zn??w ubiegamy fakty. Podczas zamawiania ruska by??em wszak??e w barze sa??atkowym. A ten, byÄ? mo??e ze wzglÄ?du na porÄ? okaza?? siÄ? biednym prze??yciem. PodeschniÄ?ta cykoria owiniÄ?ta downo upieczonym boczkiem, ostatni cherlawy krokiecik kartoflano-szpinakowy… Bida. W dodatku studiujÄ?c komentarze na warszawie.pogodzinach wysz??o to, czego siÄ? obawia??em. Porcja to porcja: 6z?? za cherlawy krokiecik, podobnie za cykoryjkÄ? i ponoÄ? 3z?? za oliwkÄ?. WTF? No nic, sa??atkowo sobie darowali??my i zam??wili??my jeden z „+23 rodzaj??w pizzy”: tarantellÄ?. Kaparki, papryka, pepperoni i jeszcze jaki?? jeden rodzaj kie??basy. Wszystko podane na po????wkowych talerzach. Chocia?? g??owÄ? bym da??, ??e na pizzy le??a??o miÄ?cho jednego sortu… Nic to, pizza dobrÄ? by??a, je??li reszta plack??w jest tej samej jako??ci to jest w pytkÄ?.

Fakt, trzeba przyznaÄ?, ??e knajpa jest do??Ä? droga, a bar sa??atkowy to jaka?? pomy??ka, ale po traumie z PizzÄ? Hut byli??my zadowoleni. W takim radosnym nastroju opu??cili??my ZbrojowniÄ?, zostawiajÄ?c pana kelnera (wcale nie by?? taki przystojny i mi??y… KASIU ;-P) i 20% napiwek (tu ca??uski, cukiereczki ciasteczka dla pani z Pizzy Hut) udali??my siÄ? na smalec, korzenne i wi??ni??wkeczkÄ? na Podwale, poniewa?? noc jeszcze m??odÄ? by??a.

Powered by WordPress