mali*ciou??

25/01/2009

Jak rozpada sie S(t)finks

Filed under: Pierdo??y,blah!,fast — maliboo @ 13:38

Trafi??em dzi?? na, mo??e nie ciekawy, ale na pewno intrygujÄ?cy artyku??. Wybi??rcza w swoim Du??ym Formacie publikuje wywiad z Morawskim, tym od Sphinxa i Tatiany. Chocia?? nie. Chyba ju?? ani od Sphinxa, ani Tatiany. W ka??dym razie, pieczarkowy baron p??acze w nim, jak to da?? siÄ? wykiwaÄ? AmRestowi (czyli tym od Pizzy Hut, KFC i Rodeo Drive).

K??opoty k??opotami, ale kiedy przypominam sobie Sphinksa jeszcze z okolic 2003-4 roku, to pamiÄ?tam du??e porcje, uczciwie napychajÄ?cego ??o??Ä?dek jad??a. Dwie pity dla ka??dego i dobrej, jak na fast-food, jako??ci miÄ?so. To co by??o potem to r??wnia pochy??a pod szerokim kÄ?tem. Morawski wspomina w wywiadzie o k??opotach z przeinwestowaniem na sÄ?siednich rynkach, k??opotach podczas krÄ?cenia lod??w na randce z AmRestem… Ale czy to wszystko powinno dotykaÄ? nas: konsument??w?
Wspominam marne tagliatelle z borowikami i „polÄ?dwiczkami wieprzowymi”, kt??re musieli??my szukaÄ? z lupÄ?. A ostatnio krzepcio opowiada?? jak to zam??wi?? „najlepszego” – przynajmniej wedle menu – steka Al Capone za ca??e 44z??. Na talerzu pojawi??y siÄ? trzy cherlawe kawa??ki miÄ?sa. ??eby nie by??o, to oficjalnie by?? to jeden kawa??ek po??Ä?czony (niczym pÄ?powinÄ?) niestrawnÄ? ??y??Ä?. Nie pominÄ? r??wnie?? tego, ??e zam??wiony stek mia?? byÄ? medium-done, a to co dostarczono by??o po prostu osobistÄ? interpretacjÄ? stopnia wysma??enia wed??ug kuchcika. W podobnej cenie na Podwalu dostaniemy co?? za co naprawdÄ? nie bÄ?dzie siÄ? ??a??owaÄ? pieniÄ?dzy.

Tak wiÄ?c przy okazji lament??w panie Morawski, proponujÄ? chocia?? raz w miesiÄ?cu zje??Ä? co?? co serwujÄ? w Stinksie. Bo restauracja, to przede wszystkim jej klienci (i pracownicy), a nie papierkowe procenty w finansowej piramidzie przy KsiÄ???Ä?cej 4. Tym bardziej, i?? wedle wywiadu stoi, ??e szykuje siÄ? kolejny biznes w bran??y gastronomicznej. Trzymam kciuki, by by?? jak najbli??szy idea????w z poczÄ?tku Sphinksa.

10/05/2007

Rzecz o fastfoodach

Filed under: Pierdo??y,fast — maliboo @ 21:33

Je??li jedzenie jest odpowiednikiem seksu, to z pewno??ciÄ? fastfoody sÄ? odpowiednikiem masturbacji. Ale kto w m??odo??ci nie wcina?? hamburger??w? Czy chocia??by frytek na wakacjach w Augustowie? Takich posypywanych z solÄ? ze s??oiczka z podziurawionym denkiem podziurawionÄ? pokrywkÄ?. No i na obowiÄ?zkowym kartonikowym „talerzyku”.

Czasy siÄ? zmieni??y, budy z zapiekankami zniknÄ???y z ulic (nawet ta przy Halach Banacha z najlepszymi zapieksami i je??li dobrze zauwa??y??em zniknÄ???a r??wnie?? jedna z ostatnich bud Dania Fastfood przy dworcu Zachodnim z bu??kami Skogi), a takie jedzenie dosta??o nazwÄ? fastfood i etykietkÄ? „z??ego ??arcia”. Oczywi??cie, je??li komu?? siÄ? podoba, mo??e wcinaÄ? wasÄ? i kie??ki na okrÄ?g??o, ale „czasami cz??owiek musi, inaczej sie udusi”. Dlatego czasem odwiedzi mi siÄ? maka, jakÄ??? sieÄ? pizzeri, czy wciÄ?gnie kebaba na mie??cie. Osobi??cie nie widzÄ? wielkiej r????nicy miÄ?dzy dobrym jako??ciowo kebabem, a naszym sma??onym schabem. Na korzy??Ä? tego pierwszego przemawia to, ??e jest w nim proporcjonalnie wiecej warzyw, ni?? w tradycyjnym zestawie: ziemniaki-schabowy-sur??wka. Oczywi??cie pomijam tu fakt, ??e w znakomitej wiÄ?kszo??ci kebabowni skrojone miÄ?so le??y w t??uszczu, miast byÄ? skrawanym bezpo??rednio na bu??Ä?…

Zatem na pewno zdarzy mi siÄ? nie raz tu opisaÄ? nowe kanapki w maku, czy wizytÄ? w zmartwychsta??ym Burger Kingu franczyzowanym przez AmRest. SwojÄ? drogÄ? muszÄ? wpa??Ä? do ich Rodeo Drive we Wroc??awiu. A spe??nieniem moich junkfoodowych, perwersyjnych marze?? by??by powr??t Taco Bell. Najlepiej tam gdzie by??: czyli w ??r??dmie??ciu za RotundÄ? – tam gdzie teraz jest Pizza Hut.

Wszak??e ??al umieraÄ? zdrowym ;)

Powered by WordPress