Po pierwszej wizycie w restauracji i kawiarni Argentina wiedzia??em, ??e to miejsce bÄ?dÄ? musia?? odwiedziÄ? jeszcze raz. Niestety czasem braknie spustu Macieja Nowaka, ??eby za pierwszym podej??ciem roz??o??yÄ? lokal na czynniki pierwsze. Dlatego te?? to miejsce zostawi??em sobie na dwa kÄ?sy. Szczeg??lnie, ??e szykowa??em siÄ? na nie od dawna. Niestety moja fascynacja ArgentynÄ? utkwi??a gdzie?? pomiÄ?dzy parzeniem kolejnej mate (ma??a w Argentinie to 8z??), a mieszankÄ? Cortazara i dziennik??w Gombowicza. O samym kraju i jego kuchni z pewno??ciÄ? wiÄ?cej ma do powiedzenia Marta na glodniswiata.pl. Ja muszÄ? siÄ? ograniczyÄ? jedynie do subiektywnych odczuÄ? po wizycie w polskiej protezie kulinarnej.
Umieszczony na Sandomierskiej 13 dwupoziomowy lokal znajduje siÄ? praktycznie rzut beretem od mokotowskiego Silverscreena. TrafiÄ? naprawdÄ? nietrudno. Chyba, ??e po drodze kto?? zboczy do pobliskiej Pizzy Hut. Dolne piÄ?tro to sala z parkietem do trening??w milong i tang wszelakich, oraz mniejszy pokoik barowo-kawiarniany. G??rne to kuchnia i sala restauracyjna. Zar??wno za pierwszym, jak i drugim razem zostali??my przywitani pro??bÄ? o kurtki. Bo ani pora roku, ani poziom lokalu nie pozwalajÄ? raczej na ordynarne wieszanie okryÄ? na oparciach krzese??.
Wystr??j i stylizacja, prawdopodobnie jak i ambicje w??a??cicieli, znajdujÄ? siÄ? trochÄ? ponad ??redniÄ? wa??onÄ? warszawskiego szynku. Na ??cianach podwieszone dyndajÄ? pasy, czy inne ko??skie duperele-utensylia, oraz przystÄ?pne zdjÄ?cia (z racji miejsca pewnikiem z argenty??skich okolic). Niestety jedynym widokiem z okna, jaki mo??e nas uraczyÄ? w porze p????no-popo??udniowej jest znajdujÄ?ca siÄ? na przeciwko sala gimnastyczna z treningami siatk??wki. Oczywi??cie moim g????wnym powodem odwiedzin nie by??o krzewienie kultury fizycznej, jeno kulinarnej, wiÄ?c postaram siÄ? skupiÄ? na jedzeniu serwowanym w Argentinie. A to wystÄ?puje tu na r????nych poziomach i, nie wiedzieÄ? czemu z zam??wieniami akurat zawsze udawa??o mi siÄ? trafiaÄ?, je??li nie w dziesiÄ?tkÄ?, to blisko ??semki. Podw??jnÄ? wizytÄ? pozwolÄ? sobie skompresowaÄ? do pojedynczego wpisu, wspomnienie pierwszej do??Ä? mocno i pozytywnie utkwi??o mi w pamiÄ?ci.
Tradycyjnie ka??de zam??wienie staram siÄ? otworzyÄ? piwem (8z?? – cena jak na WarszawÄ? zjadliwa) i drobnÄ? przystawkÄ?. Dziewiczym razem by??a to zupa cebulowa (13z??) – wyjÄ?tkowo przeciÄ?tna z utopionÄ? grzankÄ? z pod??u??nej bu??ki wroc??awskiej. Nie wiem czy to rodzaj fatum, czy mo??e kulinarne faktotum, ale zawsze przy takich zam??wieniach zdarza mi siÄ? dostaÄ? i grzecznie skonsumowaÄ? co?? co absolutnie nie pasuje do moich oczekiwa?? po lekturze menu. Zupa okaza??a siÄ? roso??kowÄ? lurÄ?, kt??rÄ? wysiorba??em bardziej z recenzenckiego obowiÄ?zku, ni?? smaku. Za drugim razem na przystawkÄ? wybrali??my empanadas de queso y cebolla (15z??) czyli piero??ki z ??????tym serem, oliwkami i cebulÄ?. Liczba mnoga „oliwki” jest tu jak najbardziej na wyrost. Podobnie jak liczba mnoga piero??k??w. PamiÄ?tam, ??e w zamierzch??ych czasach istnia??a liczba podw??jna, podobnÄ? konstrukcjÄ? powinni stworzyÄ? w??a??ciciele Argentiny. Trzy piero??ki z okruchami oliwek, zaserwowane na talerzyku opr??szonym paprykÄ? to trochÄ? ma??o. Jak na jednÄ? osobÄ? ilo??Ä? ok. Jak na takÄ? cenÄ? – przyda??yby siÄ? jeszcze ze dwie sztuki. Po przystawce oczekiwanie na zam??wienie g????wne „umila??o” czekade??ko w postaci podgrzanej bu??ki z podanÄ? oliwÄ?. Niestety w trakcie obydwu wizyt nikt siÄ? nie pofatygowa??, ??eby do skromnej porcji pieczywa i t??uszczu z pierwszego t??oczenia podaÄ? s??l, o pieprzu nie wspominajÄ?c…
RzucajÄ?c biedne przystawki w otch??a?? zapomnienia skupie siÄ? na tym co mnie tu uwiod??o. Pierwszym razem by?? to, polecany przez FroasiÄ?, comber jagniÄ?cy (66z??) z ziemniaczkami noisette. Kartoflane orzeszki, serwowane pewnie z mro??onek Farm Fries – to w sumie nic nad czym mo??na siÄ? zachwycaÄ?. Za to sama jagniÄ?cina, zam??wiona przeze mnie na medium rare by??a palce lizaÄ?. NaprawdÄ?, za pierwszym razem g??rowa??em swym wyborem nad krzepÄ? i jego roastbeefem wo??owym (50z??) i szczerze przyznam, ??e o p???? g??owy wyprzedza??em zam??wienie D??ugiego w postaci antrykotu wo??owego z czarnego pieprzu (55z??). Okaza??o, ??e te 5 z??otych r????nicy czyni smakowe cuda. Antrykot okaza?? siÄ? solidnym kawa??kiem krowy wysma??onym jak nale??y, natomiast krzepkoska wo??owina nie by??a godna swej ceny. W tych wide??kach podobny jako??ciowo kawa??ek miÄ?sa tyle, ??e bogaciej podany, mo??na dostaÄ? na warszawskim Podwalu.
Powr??cÄ? jednak do moich czterech kotlecik??w z m??odej owcy. LubiÄ? jagniÄ?cinÄ?, ten rodzaj miÄ?sa najczÄ???ciej wybieram we wszelakich hindusach. Jednak towarzystwo mocno doprawionych sos??w znakomicie przyÄ?miewa jej naturalny smak. Z tego co pamiÄ?tam ostatniÄ? dobrÄ? sztukÄ? owcy jad??em w Nesebarze. Ale to co sprezentowa??a mi Argentina by??o lokalnym mistrzostwem ??wiata.
DobrÄ? pozycjÄ? okaza?? siÄ? r??wnie?? antrykot z kurkami saut?Š (skÄ?d w nazwie chorizo? 56z??). Za to zdecydowanym pud??em by??y nale??niki z wÄ?dzonego ??ososia z serem (20z??) Tomka. Niestety nadmiar bia??ego sera i niedomiar „norweskiej” ryby to nie to na co mo??na liczyÄ? za dwadzie??cia z??otych. Podobnie jak polÄ?dwiczki wieprzowe z winogronowym chutney’em (35z??), kt??ry okaza?? siÄ? za s??odki jak na m??j gust. Mo??e jestem ignorantem w tych sprawach, ale uwa??am, ??e chutney powinien byÄ? bardziej pikantny. Zupe??nie niezauwa??ona przemknÄ???a mi r??wnie?? pieczona sola w sosie czosnkowym z warzywami i ry??em (29z??). Ryba jak ryba, za to strza??em w dziesiÄ?tkÄ? okaza??a siÄ? byÄ? polÄ?dwica wo??owa z grilla zawiniÄ?ta w boczek (75z??). Zam??wiona jak zwykle na medium rare dos??ownie rozp??ywa??a siÄ? w ustach. PonarzekaÄ? tu mogÄ? tylko na ??rednie kartofelki po prowansalsku, kt??re jakby trochÄ? wczorajsze by??y.
Niestety czytajÄ?c na gastronautach opinie o tutejszym t-bonie to nie wiem czy poza jagniÄ?cinÄ? i argenty??skÄ? wo??owinÄ? jest tu do czego wracaÄ?. Kulinarnie oczywi??cie, bo dla chÄ?tnych kilka razy w miesiÄ?cu odbywajÄ? siÄ? tu p??atne i bezp??atne praktyki z milongi. Pewnie bym nawet skorzysta??, ale ??ycie na bezrobociu rozleniwia.