mali*ciou??

18/05/2009

W??oska magia Incanto na Pradze Po??udnie

Filed under: Warszawa,w??oskie — Tagi: , — maliboo @ 22:36

Na Pradze Po??udnie znam tylko dwie dobre pizzerie (czy mo??e Pizzerie przez wielkie P). PierwszÄ? z nich jest, zadymiona niestety, La Luna. Druga to tytu??owa Incanto, trochÄ? niesprawiedliwie nazwana li tylko pizzeriÄ?. Odkry??em jÄ? przypadkiem, kiedy to mieli??my ju?? do??Ä? zamawianych zapiekanek z Telepizzy, Pizzy Hut, czy Daily Pizza, nazywanych „pizzami„.

W ciÄ?gu paru moich odwiedzin zdÄ???y??em przebrnÄ?Ä? przez smakowitszÄ? czÄ???Ä? menu tego przybytku. Chocia?? zdarza??y siÄ? r??wnie?? mniej podchodzÄ?ce mi dania. Je??li mnie pamiÄ?Ä? nie myli to na rozdziewiczenie tego miesjca wybra??em pizzÄ? Mafioso (25z??), Andrzej wziÄ??? wtedy standardowÄ? Peperoni (24z??). Jak wiadomo po??owa sukcesu dobrego placka z W??och to ciasto. To wypada tu szczeg??lnie dobrze. Cienkie i chrupiÄ?ce na brzegach, tak jak powinno, byÄ? mo??e nie bÄ?dzie odpowiada??o sezonowym koneserom bu??ek z pizzowych sieci??wek, ale dla mnie to niebo w gÄ?bie. Chocia?? przy ostrych rodzajach, szczeg??lnie z dodatkiem pikantnej oliwy do zagryzania rant??w, zdarza siÄ? r??wnie?? piek??o w (_!_).

Podczas nastÄ?pnych wizyt dane mi by??o tu spr??bowaÄ? zupy fasolowej (kt??ra na szczÄ???cie wylecia??a ju?? z menu – chyba 8z??), GENIALNEGO sma??onego szpinaku z czosnkiem, mozzarellÄ? i parmezanem (13z?? wedle cennika na stronie, ale w nowym menu stoi ju?? chyba po 15), schabu z mas??em czosnkowym, podanym z opiekanymi ziemniakami i gotowanymi warzywami (29z??), czy grillowanego ??ososia z krewetkami z sosem cytrynowo – czosnkowym i ry??em (35z??). Nie ominÄ???y mnie te?? ??rednie bruschetty – 13z?? i szkoda czasu i miejsca w ??o??Ä?dku, te sÄ? o niebo lepsze w Passe Partout, czy wspania??a pizza Carbonara (24z??). Z ca??ej tej listy dla mnie osobistym faworytem jest szpinak. Czy mo??e faworytem tym by?? do dzi??, kiedy to postanowili??my wypr??bowaÄ? sezonowe menu szparagowe.

Na kr??tko, bo pewnie do ko??ca czerwca, niekwestionowanym kr??lem jest tu dla mnie zupa krem ze szparag??w, z zielono-szparagowÄ? wk??adkÄ? i w??osko-przyprawionymi grzankami (9z??). W tym daniu wszystko by??o tak jak powinno! No mo??e poza tym, ze nie trafi??a mi siÄ? w niej ani jedna g????wka szparaga – tylko same dolne ??odygi! Kucharz powinien rozdzielaÄ? je bardziej sprawiedliwie ;-) . Ale to odegra??em sobie na zam??wionej pizzy ze szparagami i jajkiem (27z??). Placek poprawny, ale chyba pozostanÄ? wierny chocia??by tutejszej Parmie (ze ??wie??Ä? rukolÄ? i szynkÄ? parme??skÄ? – 25z??). Szparagi w obydwi daniach by??y takie jak powinny. W niczym nie bÄ?dÄ?c podobnymi do naszej kulinarnej pora??ki w pracy, kiedy to wcinali??my czÄ???Ä? lekko gorzkawych pÄ?d??w. Niestety, mo??e z racji poniedzia??ku, Czarkowi nie uda??o siÄ? zam??wiÄ? sa??atki z fallicznym warzywem i karczochami (25z??), gdy?? te ostatnie by??y-wysz??y. Zjad?? wiÄ?c bidula to co mu podano z ersatzem zamiast serc astrowatych. Nie s??ysza??em z jego strony zachwyt??w, ale narzeka?? brak r??wnie?? by??o. PrzyjmujÄ? wiÄ?c, ??e danie okaza??o siÄ?conajmniej poprawne. Jednak tak jak ostrzy??em sobie na nie zÄ?by, tak nastÄ?pnym razem nie omieszkam jednak wybraÄ? spomiÄ?dzy szparag??w z szynkÄ? gotowanÄ? (30z??) i  sznycla z jajkiem i szparagami (34z??). Maj jeszcze w po??owie i mam nadziejÄ?, ??e zdÄ???Ä? siÄ? za??apaÄ?.

Wspomniany sznycel przywi??d?? mi na my??l wiede??skiego „bli??niaka” z Kanjpy Sami Swoi (9z?? + cena warzywnego wype??niacza). I chocia?? por??wnanie mo??e nie z tej samej p????ki cenowo-jako??ciowej, to muszÄ? przyznaÄ?, ??e to co mi siÄ? podoba w Incanto to „??ywe” menu. Oczywi??cie jak z ka??dym dojrzewajÄ?cym dzieckiem jest i tu problem – z rosnÄ?cymi cenami niekt??rych da??. Nawet niedzielny bywalec dostrze??e, ??e pewne dania co jaki?? czas wypadajÄ?. Ca??e szczÄ???cie sÄ? to te, kt??re nie przypad??y mi specjalnie do gustu (vide zupa fasolowa). Natomiast czarne konie, jak ??oso?? z krewetkami, czy schab z mas??em czosnkowym tkwiÄ? niezmiennie niczym s?¨vres’ki(?) wzorzec dobrego smaku.

Przyjdzie mi siÄ? wiÄ?c pewnie po??egnaÄ? z dobrÄ?-aczkolwiek-nie-w-tej-cenie fritturÄ? di mare w delikatnym cie??cie (34z??), kt??ra uraczy??a nas pysznymi, miÄ?kkimi kalmarami, krewetkami i niestety ??redniÄ? kargulenÄ?. Ale pozostajÄ? w nadziei, ??e menu tej restauracji zaskoczy mnie jeszcze nie raz. I chocia?? do tej pory nie spr??bowa??em tutejszych makaron??w, to jak na razie to com tu wszama?? trzyma mnie przy nadziei, ??e zapuszczona kulinarnie i rozrywkowo prawa strona Warszawy ma parÄ? pere??ek, kt??rymi mo??e brylowaÄ? w restauracyjnym towarzystwie.

06/05/2009

Satori sushi – epi.log

Filed under: Warszawa,japo??skie — Tagi: , , , — maliboo @ 23:05

Niespodziewana lawina komentarzy pod wpisem o Satori Sushi na Wiatracznej zmusi??a nas do ponownej wizyty. Ok, mo??e nie tyle lawina, co propozycja Sizara, ??eby daÄ? temu przybytkowi drugÄ? szansÄ?. W ko??cu grono sta??ych bywalc??w nie powinno siÄ? myliÄ?. Tym bardziej, ??e wzmo??one zainteresowanie wystawa??o ponad przeciÄ?tno??Ä?.

Udali??my siÄ? na miejsce ekipÄ? prawie w tym samym sk??adzie. Czarusia juniora zastÄ?pi?? jeno JÄ?drek. M??ody wymiÄ?k?? ju?? po pierwszej wizycie. Po trosze t??umaczy?? siÄ? awersem do ry??u i ryby, po przepe??nieniu, kt??rego dozna?? podczas otwarcia The Place Sushi na Nowym ??wiecie. SwojÄ? drogÄ? trochÄ? dziwiÄ? mnie tak niepochlebne opinie, jak na knajpÄ? kogo??, kto macza?? palce w Maestrii, Tomo, czy Sakanie. Ale wracajÄ?c do Satori i uprzedzajÄ?c fakty – o??wiecenia zn??w nie by??o.

Tym razem wybrali??my sobie inny czteroosobowy st???? – na przeciwko wej??cia. CiekawostkÄ? jest, ??e ustawienie stolik??w wyda??o mi siÄ? dziwnie podobne do tego, kt??re by??o za pierwszym razem. Ale c???? – mam ju?? swoje lata, pamiÄ?Ä? nie ta, wiÄ?c upieraÄ? siÄ? nie bÄ?dÄ?. Do??Ä? tego, ??e nasz poprzedni stolik sta?? w tym samym miejscu niczym dÄ?b Bartek. Zasiedli??my w czw??rkÄ? przy, … „czteroosobowym” stanowisku konsumpcyjnym sÄ?siadujÄ?cym ze szklanÄ? ??ciankÄ?. Niestety st???? okaza?? siÄ? byÄ? jakÄ??? dziwnÄ? pochodnÄ? miejsc??wek dwuosobowych, na co Zofia narzeka??a do ko??ca wizyty muszÄ?c trzymaÄ? miÄ?dzy swymi naturalnymi nogami tÄ? trzeciÄ? – od sto??u. Oczywi??cie ??aden z nas nie wykaza?? siÄ? odrobinÄ? d??entelme??stwa i nie zamieni?? swojego miejsca z kole??ankÄ?. Nie mo??na wymagaÄ? znajomo??ci savoir-vivre’u od prostych flash-developer??w. Mnie osobi??cie stolik odpowiada?? w 100%!

Po wymoszczeniu ty??eczk??w na krzes??ach przeszli??my do zam??wienia. To skomplikowane nie by??o: 2 x zestaw Kirado (66z??), miso z rybÄ? (12z??) i raz zwyk??a dla Czarka (8z??), bo tofu zabrak??o. TrochÄ? mnie to zdziwi??o, bo brak tofu w japo??skiej restauracji susherni to prawie jak brak wyborowej w monopolowym, czy brak bigosu na Bo??e Narodzenie. MuszÄ? tu przyznaÄ?, ??e zupÄ? zam??wi??em ze zwyk??ego wyrafinowania – chcia??em sprawdziÄ? czy bÄ?dzie tak samo s??one jak poprzednim razem.
Jednak zanim miso zosta??a przyniesiona zaserwowano nam „podgrzewane rÄ?czniczki”, czyli kawa??ki szmatki z ligninopodobnego materia??u, dok??adnie takie jak dajÄ? w Besuto, tylko na ciep??o (tam chyba by??y ch??odne). Cztery kawa??ki ??cierki weso??o wylÄ?dowa??y na naszym stoliku i pozosta??y tak a?? do ko??ca konsumpcji (SIC!). niestety ??adne z nas nie jad??o palcami, by wykorzystaÄ? je raz jeszcze po sko??czonym posi??ku.

Po otarciu ??apek wy??ej opisanymi szmatkami nastÄ?pi??a niespodzianka. Jako przystawkÄ? zaserwowano nam co?? w rodzaju mizerii tyle, ??e na ostro. Og??rek, sa??ata i drobinki ostrej papryczki w zalewie przypominajÄ?cej s??odkÄ? ??mietanÄ?, a wszystko posypane sezamem. ??a??owa??em nawet, ??e porcja by??a ma??a, bo jak nie przepadam za og??rami w ??mietanie, to te przypad??y mi do gustu. NastÄ?pnie nasza m??oda i urocza kelnerka (niestety jej imienia poznaÄ? nam nie by??o dane) wnios??a zam??wione zupki. Tym razem miso nie by??o tak s??one vel esencjonalne jak poprzednim. Chocia?? nadal nie by?? to dobry standard, chocia??by z Akashi. Porcja za ma??a jak na tÄ? cenÄ?. A ja mimo wszystko nie mogÄ? przyzwyczaiÄ? siÄ? do miso nafaszerowanego na wp???? surowÄ? marchewkÄ?. Chocia?? rybka, p??ywajÄ?ca w nim, by??a dobra. Dwa rodzaje: ??oso?? i jaka?? bia??a (ma??lana?).

Po zupce na stoliku zawita??o danie g????wne – zestaw sk??adajÄ?cy siÄ? z 26 sztuk sushi. Co nale??y doceniÄ? – tym razem pokrojone naprawdÄ? r??wno! Najprostsze maki by??y z og??rkiem i marynowanÄ? rzodkwiÄ?, do tego 6 mak??w z tu??czykiem i mango (kt??re w jednym kawalku wydawalo mi siÄ? do??Ä? kwa??ne), 8 sztuk kalifornijskich zawijas??w z krabem, og??rkiem i avocado (w ko??cu by??o miÄ?kkie!) i cztery balaski nigiri z ??ososiem i ma??lanÄ?. Je??li chodzi o ??ososia to mimo tego, ??e by?? ju?? wtorek nie wyda?? mi siÄ? pierwszej ??wie??o??ci. Ale zjad??em go ze smakiem (zn??w jeden z nigiri mi siÄ? rozpad??, Andrzejowi r??wnie??). Ryba ma??lana da??a radÄ?, ale zwykle daje. To chyba jedna z najbardziej tolerancyjnych ryb je??li chodzi o przechowywanie. To co przyku??o mojÄ? uwagÄ?, to ry??. Ten w ma??ych maczkach wydawa?? siÄ? byÄ? inny ni?? reszta (wcze??niej/p????niej przygotowany?). Jednak??e ka??dy z nich za bardzo klei?? siÄ? do zÄ?b??w. Faktura przeciÄ?tego ziarna wyda??a mi siÄ? zbyt szklista w ??rodku, w stosunku do obrze??a ry??u. Mo??liwe, ??e stÄ?d bra??a siÄ? nadmierna lepko??Ä? i gumowato??Ä?. Jednak muszÄ? przyznaÄ?, ??e ponowna wizyta wypad??a lepiej ni?? pierwsze zderzenie z Satori Sushi.

Je??li chodzi o mnie, to mimo niewÄ?tpliwie dogodnej lokalizacji, raczej bÄ?dÄ? wita?? na lewym brzegu Warszawy. W czym?? bli??szym memu sercu, a przede wszystkim ??o??Ä?dkowi. Jednak??e za??odze Satori Sushi trzeba przyznaÄ? honory za pewne podniesienie jako??ci w stosunku do stanu z poczÄ?tku marca. My??lÄ?, ??e jeszcze parÄ? konstruktywno-krytycznych wpis??w i wyciÄ?gnÄ? nale??yte wnioski wychodzÄ?c na prostÄ?. Wszak??e prawdziwa cnota krytyk siÄ? nie boi;P Ja jednak na rybkÄ? bÄ?dÄ? je??dzi?? przez most.

04/05/2009

Bistro de Paris

Filed under: Warszawa,francuskie — maliboo @ 22:32

Do restauracji Bistro de Paris Michela Morana droga okaza??a siÄ? do??Ä? zawi??a. ZaczÄ???o siÄ? od komci??w pod wpisem Marty o Antrakt Cafe. SwojÄ? drogÄ? obok tej restauracji przechodzi??em nie raz wracajÄ?c ze staromiejskich wycieczek i piwnych eskapad. Wszak??e stÄ?d jest r??wnie?? blisko do „kultowych” PrzekÄ?sek… vis-? -vis Kaczego Grodu. A jak powszechnie wiadomo obydwa miejsca obfitujÄ? w krzepiÄ?ce serca szociki wysokoprocentowych alkoholi. Niestety do tej pory konsumpcjÄ? uskutecznia??em tylko w tym pierwszym. Co poniekÄ?d wiÄ???e siÄ? pewnie z cenÄ? za porcjÄ? i selekcjÄ? przy wej??ciu.

Ale do rzeczy. Przybytek Morana, przy Pi??sudskiego 9 w Warszawie zaintrygowa?? mnie nie tylko achami i ochami Fro??ki, ale r??wnie?? (na pewno przypadkowÄ?) szybkÄ? zmianÄ? strony domowej po mojej krytyce (;-> – sarkastyczny u??mieszek dla m??odego Czarka). Nowa HTML-owa wersja jest du??o bardziej mi??a oku ni?? poprzedni flashowy koszmarek. Wysz??o to prawie jak na ??yczenie, nie spos??b by??o wiÄ?c nie odwiedziÄ? takiego magicznego miejsca. Skoro spe??niajÄ? marzenia niczym z??ota rybka, czemu nie zi??ciÄ? kulinarnych pragnie???
DziÄ?ki nowej stronie z przejrzystym menu (niestety z tego co zauwa??y??em ceny da?? „wypad??y” po pierwszej aktualizacji. Jednak??e g??rna p????ka, wedle pierwszego cennika oscyluje wok???? 80z?? – jak np. grillowana polÄ?dwica, kotleciki jagniÄ?ce czy ryby) nie trzeba by??o czekaÄ? na zaplanowanie wy??erki. Tym bardziej, ??e lunchowo-kolacyjna oferta pe??nego posi??ku z dw??ch da?? i deseru (w sumie 95z??) mi??o mi przypomnia??a zesz??oroczne „wakacje” we Francji i trudne kulinarne decyzje. Nie ma to jak dostaÄ? w ????obie po kilka da?? do wyboru.

Jednak wizytowaÄ? w Bistro de Paris i nie wybraÄ? czego?? ?  la carte by??oby grzechem. ZaczÄ?li??my wiÄ?c od krewetek kr??lewskich sma??onych w orientalnych przyprawach z tatarem z pomidor??w (to by??o w zestawie) i tradycyjnego gazpacho (24z??). CzekajÄ?c na zam??wione przystawki zostali??my poczÄ?stowani bu??eczkami z mas??em (do wyboru pszenne lub ??ytnie). Wkr??tce potem, jako „niespodzianka” dotar??o p???? ??y??ki sto??owej pasty (tatara wg Fro) z ryb i owoc??w morza, skropionej chyba octem balsamicznym. To jednak wystarczy??o by zaostrzyÄ? apetyt.
Podane krewetki nie mia??y w sobie r??wnych z tym co dane mi by??o je??Ä? do tej pory. Mieszanka korzennych przypraw i chili doskonale harmonizowa??a  z lekko s??odkim, naturalnym smakiem skorupiak??w. Oczywi??cie Kasia nie da??a siÄ? nam??wiÄ? na spr??bowanie i dzielnie pa??aszowa??a swojÄ? pomidor??wÄ?. Je??li chodzi o gazpacho to do mnie bardziej trafia to, kt??re nie wymaga ucierania sk??adnik??w, z delikatnie wyczuwalnymi czÄ?stkami pomidora i innych warzyw. MajÄ?c na wzglÄ?dzie kolejne dania odm??wili??my proponowanej dok??adki zupy, czekajÄ?c na rybne gwiazdy tego popo??udnia. Podejrzewam, ??e gdyby nie krewetki da??bym siÄ? jeszcze skusiÄ? na tradycyjnÄ? zupÄ? rybnÄ?, podawanÄ? z sosem rouille i grzankami (33z??). Zdecydowanie jest warta grzechu. Tak, to danie i ma????e ??w. Jakuba zostawiÄ? sobie na nastÄ?pnÄ? wizytÄ?.

CzekajÄ?c na grillowanego okonia morskiego z domowym Pesto i wiosennymi grillowanymi warzywami z bussinesowego menu i zam??wionego grillowanego steka z tu??czyka, czosnkowo tymiankowÄ? oliwÄ? i tagliatelle z bak??a??ana (69z??) zostali??my uraczeni kolejnÄ? standardowÄ? „niespodziankÄ?” czyli sorbetem malinowym z winem musujÄ?cym. Ten przerywnik okaza?? siÄ? byÄ? prawdziwÄ? niespodziankÄ?. Niespotkane przeze mnie, do tej pory, po??Ä?czenie okaza??o siÄ? naprawdÄ? wyborne!

Po s??odkim przystanku dotar??y do nas dwa rybne, spe??nione ??yczenia: oko?? i tu??czyk. Pierwszy podany ze szpinakiem, grillowanym bak??a??anem i warzywami, drugi z paskami podsma??anego bak??a??ana i cukini (ciÄ?tymi na kszta??t tagliatelle), oraz bli??ej niezidentyfikowanÄ? mi pastÄ?/sosem. Oko?? by?? wspania??y, natomiast tu??czyk okaza?? siÄ? przebojem. Warto tu wspomnieÄ?, ??e przy zam??wieniu kelner wykaza?? siÄ? nale??ytÄ? troskÄ? i upewni?? siÄ?, ??e zale??y mi w??a??nie na ma??o/??rednio wypieczonej rybie, z g??ry odradzajÄ?c tu??czyka jako produkt do wysma??enia „well done”. Oczywi??cie ledwo wysma??ony kawa??ek miÄ?sa z tu??czyko to by??o to czegom po??Ä?da?? tego popo??udnia. Oczywi??cie je??li pozostajemy w tematyce kulinari??w ;-)
Na rybach siÄ? nie zawiod??em, szczeg??lnie tu??czyk uwi??d?? mnie do tego stopnia, ??e skusi??em siÄ? jeszcze na deser, mimo wcze??niejszej samo-obietnicy nie jedzenia niczego s??odkiego po rybie. Wyb??r pad?? na tradycyjny suflet pomara??czowy (25z??). Kasia w ramach zestawu kolacyjnego wybra??a mleczny mus czekoladowy, krem z kasztanami i waniliÄ?. Suflet, wypieczony i wyro??niÄ?ty wzorcowo z kremowym wnÄ?trzem, jednak ten wyb??r utwierdzi?? mnie w przekonaniu i?? nie jestem fanem jajecznej piany z mÄ?kÄ?. Du??o bardziej do gustu przypad?? mi czekoladowy mus partnerki.

Tym s??odkim akcentem przysz??o nam zamknÄ?Ä? tÄ? p????toragodzinnÄ? wizytÄ? w raju. Ubo??si o sumÄ? rachunku wraz z obowiÄ?zkowo doliczanym napiwkiem (10%) i bogatsi o ca??Ä? feeriÄ? smak??w zaserwowanych nam tego wieczora opu??cilismy przybytek Michela Morana. Co prawda sam mistrz rzuci?? nam jedynie przelotne „dzie?? dobry”, bez wdawania siÄ? w dyskusjÄ?, jak w przypadku Fro (tÄ? zarezerwowa?? dla dewizowc??w i celebryt??w), ale dane nam by??y zauwa??yÄ? ??arty pana Jacka z dyskoteki, kt??ry p??acÄ?c ??artobliwie nawiÄ?za?? do wysoko??ci cen w Bistro de Paris. Z pewno??ciÄ? jest to miejsce godne polecenia. Szczeg??lnie na poczÄ?tku miesiÄ?ca, gdy portfel gruby, a inne zobowiÄ?zania finansowe sÄ? dalekÄ? perspektywÄ?.

Powered by WordPress